Ulubieńcy #3 Lipca

Kolejna edycja ulubieńców, tym razem trochę wcześniej, bo cały kolejny tydzień planuję poświęcić na Suicide Squad – w końcu premiera już za pasem. Prawdopodobnie pojedziemy go zobaczyć do najbliższego IMAX, czyli do Katowic – nie byłam tam nigdy a spędziłam w tym mieście praktycznie 6 lat! Nie błądząc już po tematach pobocznych, przejdę do dalszej części wpisu. Wskakujcie!





Jak zwykle zacznę od multimediów. Zdecydowanie najlepszą grą jest dla mnie Pokemon GO, bez dwóch zdań. W końcu jestem z tego pokolenia, które całe życie czekało, aby taka gra się pojawiła. Mówię Wam, że jestem w pełni usatysfakcjonowana, poza momentami zwiech, jednak rozumiem, że serwery im nie wyrabiają, bo nie spodziewali się takiej popularności.


Źródło: www.thebitbag.com


Jak już o multimediach mowa, to chciałabym Wam pokazać moją tapetę na telefon!  Wcześniej pisałam, że mam na tym punkcie małą obsesję. Oto, Cassidy z serialu „Preacher”, bardzo podoba mi się ten aktor w tej roli, a scena z piłą była genialna, dlatego i jej na tapecie nie mogło zabraknąć.




Czas na książkę! Praktycznie zawsze jest to w moim przypadku Sci-Fi, w tym miesiącu „Ready Player One” autorstwa Ernesta Cline, opowiadająca o kryzysie ekonomicznym na świecie i życiu ludzi w wirtualnej rzeczywistości, której pewnego dnia twórca umiera i pozostawia wszystkim graczom wskazówki dotyczące skarbu (czyli jego majątku). Aby odziedziczyć skarb, trzeba w grze znaleźć 3 klucze i skarb. Szczerze polecam, książka jest w trakcie ekranizacji, a premierę zapowiadają na przyszły rok.


Źródło: www.amazon.com


Ulubioną premierą filmową miesiąca jest "Iluzja 2". Mimo, że było w niej kilka, aż na zbyt przesadnych scen, to właśnie tego się spodziewałam. Uwielbiam iluzjonistów w ogóle, więc to był dla mnie dodatkowy plus. Podobała się mi zmiana postaci kobiecej, cała historia i sceny z iluzjami. Równie dobry, co pierwsza część.


Źródło: www.beliefnet.com


Najlepszą rzeczą tego miesiąca jest brelok Doctora Who, mojego ulubionego nr 12. Nic dodać, nic ująć. Na szczęście roczna przerwa w serialu dobiega końca, pauzy w tym serialu powinny być niedozwolone.



Kolejnymi rzeczami jakie uwielbiam są talie pokerowe: Alchemia i Steampunk. Alchemia jest zdecydowania ładniejsza, ale to kwestia osobistych preferencji. Mają super fakturę i są z grubszego papieru. Na prawdę polecam. Wiem, że dostępne są w Empiku, w innych sklepach pewnie też, ale pewności nie mam.




Teraz „inasza inszość”, mianowicie kolczyki! Uwielbiam piercing, mam 6 dziur w uszach, to moja pozostałość z nastoletnich lat, której się nie pozbędę nigdy. Wydaje mi się, że każdy ma taką rzecz, która przypomina mu to, kim kiedyś był, dla mnie są to właśnie moje kolczyki. To wspomnienia związane z mocnym przywiązaniem do polskiego punk rocka i blond-śliwkowego ombre – w co ludzie znający mnie teraz nie chcą uwierzyć. Też macie takie coś? Dajcie mi znać w komentarzach. Mimo, że jakiś czas nosiłam tylko w dwa Helix'y, postanowiłam w tym miesiącu powrócić do moich starych przyzwyczajeń i codziennie zakładać wszystkie kolczyki, może to i pozostałość z przeszłości, która była tak dawno, że to już nie prawda, ale zawsze mi będzie przypominać dawną mnie.




Na koniec zrobiło się ckliwie, więc wypadałoby zakończyć, czymś wesołym. Niestety, nic mi nie przychodzi do głowy. Mam dla Was za to obwieszczenie! W tym tygodniu pojawi się kolejny DIY, tym razem związany z Lobo! Całusy!


Komentarze

  1. Ale zejebiste kolczyki, gdzie takie można dorwać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ;) na allegro, jeśli ich już tam nie ma, to widziałam je też na aliexpress ;)

      Usuń

Prześlij komentarz