Oczami widza #4 „Firely”

Zastanawiałam się o czym tym razem napisać i uznałam, że przyda się lekki powiew klasyki Sci-Fi. Stare, dobre „Firefly”. Jeśli nie widzieliście tego serialu, co jest mało prawdopodobne, nadróbcie zaległości.

Źródło: TechCrunch


W wielkim uogólnieniu, jest to serial o grupie wyrzutków, uciekinierów i kosmicznych cowboy’ów. To powinno Wam wystarczyć, żebyście zobaczyli ten serial, ale jeśli nie, to czytajcie dalej. Podróżują razem na statku zwanym Serenity. Wszystko zaczyna się komplikować, kiedy załoga zaczyna odkrywać historie stojące za swoimi nowymi pasażerami. To serial w stylu klasycznego Sci-Fi z demobilu. Poza napadami, ucieczkami, pościgami i problemami wewnątrz statku znajdziecie tam dobry humor. Gra tam m.in. Nathan Fillion, a jego rolę w „Firefly”, wykorzystano później jako easter egg w jego kolejnym serialu „Castle”.

Źródło: BsnSCB.com

Serial ma tylko jeden sezon, został zdjęty ponieważ miał średnio tylko 4,7 miliona widzów na odcinek, co było za małym wynikiem, by dalej go utrzymywać na antenie. Na szczęście, po latach nakręcono film „Serenity” dając fanom domknięcie historii, jego również bardzo serdecznie polecam.

Źródło: F This Movie!

Z ręką na sercu mogę stwierdzić, że jest to jeden z najlepszych seriali, jakie kiedykolwiek oglądałam, a jak wiecie oglądam ich mnóstwo.

Komentarze

  1. What does the Fox say?! Cancel

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet mnie nie wkurwiaj :/ przekonano mnie do oglądania tego serialu nie mówiąc, że jest tak perfidnie ucięty ;(

      Usuń

Prześlij komentarz