Dzisiaj pokażę Wam moich ulubieńców związanych ze Świętami.
Wskakujcie!
Na początek pochwalę się Wam moimi tapetami na ekranie głównym i na ekranie blokady. W tym roku Święta z "Doctorem Who".

Pierwszą rzeczą jaką wprost kocham oglądać w Święta, to krótkometrażowy film, dostępny na yt pt. „Lobo: Paramilitarne Święta specjalne”. Strasznie mi się podoba to co zrobili z tym filmem, mimo mikroskopijnego budżetu.
Po
drugie to komiks „Lobo: Paramilitarne Święta specjalne”. Tak,
aż tak bardzo lubię ten odcinek i nikt mi nie zabroni! Piszę o nim
zaledwie trzeci raz w przeciągu dwóch tygodni, moja obsesja się
niebezpiecznie pogłębia.
Film
to oczywiście „Nightmare Before Christmas”, bo to połączenie
moich dwóch ulubionych świąt.
Odcinek
Świąteczny serialu „Doctor Who” pt. „Last Christmas”.
Dlaczego? Ponieważ, to mój ulubiony Doctor, Clara to moja druga
ulubiona towarzyszka (pierwsza to Donna, Donna jest najlepsza),
występują w nim: Święty Mikołaj, elfy i latające renifery. Poza
tym, scena z parkowaniem renifera jest świetna.
Mój
ulubiony sweter ze świątecznym gilem, jest po prostu genialny. W
zeszłym roku chodziłam w nim bez przerwy.
Ziemniaki
w sreberkach i ser w panierce, to moje ulubione danie Wigilijne.
Czemu ser, a nie ryba? Ponieważ nie jem ryb. Dlaczego? Bo jestem
dziwna. Nie jem żadnych ryb, w żadnych okolicznościach.
Jeszcze
jedno! Moja ulubiona świąteczna piosenka to: The Darkness –
Christmas Time. Nie tylko sama piosenka, ale teledysk też jest
świetny. Nie wliczam do piosenek kolęd, to zupełnie inna kategoria.
Komentarze
Prześlij komentarz