Dawno
nie wspominałam na blogu o moim ukochanym Ważniaku, czas to
zmienić. Przed Państwem geneza najlepszego antybohatera świata
komiksu – Lobo, ostatniego Czarniana. Wskakujcie!
![]() |
Źródło: Suggest-keywords.com |
Lobo
przyszedł na świat na planecie Czarnia, na której żyły
najbardziej pokojowo nastawione istoty we wszechświecie. Istoty te,
były doskonałe i szlachetne, a ich planeta była krainą szczęścia
oraz spokoju. Jednak Lobo, no cóż… od niemowlęctwa był zupełnie
odmienny od reszty swojej rasy. Akuszerka, która asystowała przy porodzie, zatraciła się w szaleństwie, uważając, że diabeł
przyszedł na świat. Nic dziwnego, maluch wychodząc z łona matki
odgryzł jej cztery palce, których nie chciała sobie wyhodować
(Czarnianie mają niesamowite zdolności regeneracyjne). Czarnianie
zaczynali snuć teorie na temat pojawienia się Lobo właśnie na ich
planecie, w końcu w tak pokojowej krainie, w której nie było
sprzeczek, kłamstw i agresji nie mógł tak po prostu pojawić się
osobnik, mający zamiłowanie do mordu od chwili przyjścia na świat.
![]() |
Źródło: Lobo: Bastich, Inc. |
W
późniejszym okresie z rąk Lobo zginął dyrektor jego szkoły,
który ostatnim tchnieniem życia, kazał stworzyć pojęcia kary,
więzienia i policji, na wszelki wypadek, jednak nikt na Czarni nie
wiedział co te pojęcia mogą znaczyć. Koniec końców, Lobo wybił
całą swoją planetę, aby być niepowtarzalny, nie podobny do
nikogo. Zamieszkał w samotności na krańcu wszechświata, ze stadem
kosmicznych delfinów, które uważa za najdoskonalsze istoty w całym
wszechświecie. Po czasie pojmała go intergalaktyczna agencja
L.E.G.I.O.N., dla której zaczął pracę jako łowca głów.
![]() |
Źródło: wallpapercraft.net |
Komentarze
Prześlij komentarz