Jeśli
czytacie tego bloga regularnie, pewnie wiecie, że Neil Gaiman to
jeden z moich ulubionych autorów. Natomiast, „Amerykańscy
Bogowie” to serial na podstawie jego książki, o tym samym tytule.
Nie znaczy to, że będę chwalić serial, większość fanów
narzeka na adaptacje książek.
Źródło: Den of Geek |
Nie
mogę powiedzieć za dużo, w końcu serial ma dopiero pięć
odcinków. Mogę jednak przyznać, że zrobili kawał dobrej roboty.
Niektóre kwestie, czy dialogi są niemal cytowane z książki. Widać
wysoki budżet na serial i niesamowitą pracę kamery, skupiającą
się na ciekawych ujęciach drobiazgów. Wydaje mi się to
charakterystyczne dla seriali STARZ, może dlatego, że w „Demony
Da Vinci” przedstawiali wszystko podobnie – pięknymi ujęciami
drobnostek, czy zwolnionym tempem scen akcji. Nie mniej, praca kamery
w tym serialu jest czymś niesamowitym. Serial jest do tej pory
wystarczająco wierny książce, abym nie czuła się zniesmaczona,
jak w przypadku „Gwiezdnego pyłu”. W końcu autor zadeklarował,
że będzie pilnował pod tym kątem produkcji, zrażony adaptacją jednego ze swych dzieł.
Źródło: www.goodreads.com |
Książka
jest mocna, równie mocna jak serial, jeśli chodzi o sceny seksu,
czy krwawe jatki. W książce nie ma tylu wulgaryzmów, ale czytałam
tylko po polsku, więc może to być wina tłumacza. Widoczne są
jednak zmiany w fabule, drobne, ale widoczne. Poza tym, zmienili
kolejność wydarzeń pobocznych akcji. Nie do końca wiem dlaczego,
natomiast nie przeszkadzało to w niczym szczególnie. Coś, co jest
minusem tego serialu to hektolitry bryzgającej krwi, po pierwsze to
nie realne, po drugie sądziłam, że kino już z tego wyrosło.
Pomimo tego, te ujęcia są tak świetnie nakręcone, że nie można
się na to złościć, za bardzo.
Źrodło: Vulture |
Serial
został bardzo klimatycznie nakręcony, póki co świetnie dobrali
aktorów, nawet tych, którzy nie zgadzają się wyglądem z
książkowym opisem, jak główny bohater Cień. Jestem zachwycona
ścieżką dźwiękową i napisami początkowymi, które są
niesamowite. W sumie nie mam za bardzo powodów, puki co, do
narzekania. Uważam, że serial jest świetnie zrobiony. Brakowało
mi w moim spisie seriali, czegoś co jest jednoznacznie dla
dorosłych. Czegoś brutalnego, bezpośredniego, mającego trochę
gdzieś polityczne uprzejmości, mówiącego w prost o rasizmie, nie
udającego, że świat nie jest też zepsuty. Pokazującego, że są
równi i równiejsi, że ludzie zaczęli czcić przedmioty, dobrobyt,
tanią rozrywkę. Ukazującego zapominanie przez ludzi
najważniejszych aspektów życia, a przede wszystkim zaprzestania
szukania magii w życiu.
Źródło: Shadow and Act |
Szczerze
polecam go wszystkim widzom dorosłym, nie zawiedziecie się.
Komentarze
Prześlij komentarz