Ulubieńcy #19 Września

Wrzesień to miesiąc, w którym kończy się lato a zaczyna jesień dlatego, mimo iż to miesiąc moich urodzin, nawet go lubię. Czekało mnie w nim kilka przyjemnych niespodzianek, jak i trochę przykrych. Na szczęście, im bliżej końcowi tego miesiąca, tym było lepiej. Zapraszam.





Po pierwsze, tak nie lubię swoich urodzin, gdyż ZAWSZE, coś się w ich okolicy tak popierdzieli lub ktoś zrobi mi tak ogromną przykrość, że kończy się zestawem antydepresyjnym w postaci wiśniowej herbaty i „Śniadania u Tiffanego” (dlatego to jedyny film jaki posiadam na Blu-Ray). W tym roku nie uległo to zmianie. Przejdźmy jednak do wesołej części posta!





Moja ulubioną premierą miesiąca jest, oczywiście, „Kingsman. The Golden Circle”, po prostu uwielbiam ten film, tak jak jego poprzednią część. Więcej na jego temat przeczytacie tu.



Źródło: Den of Geek


Serialem, od którego uzależniłam się ponownie jest „Once Upon a Time”, którego pierwszy sezon oglądałam dawno, dawno temu, jeszcze na studiach, na szczęście wrzucili go na Netflix przez co, stał się moją główną rozrywką ostatniego miesiąca.

Źródło: seriale.news


We wrześniu były moje urodziny, więc były też prezenty. Pokażę Wam, te bardziej geeky, czyli "Autostopem przez galaktykę" oraz książkę przez, którą byłam mega podekscytowana, ponieważ miała premierę w moje urodziny i jest mojego ulubionego autora - "Chłopaki Anansiego"! Czeka na mnie jeszcze jeden prezent, na który muszę poczekać jeszcze 10 dni - nie mogę się doczekać.





Z rzeczy bardziej przyziemnych kupiłam sobie koszulkę (kot oczywiście w ciemności jest martwy), najlepszy crop sweter, poważnie nie mam wygodniejszego oraz dwa zaparzacze do herbaty z Ali - krowa morska i leniwiec (przyjdą mi jeszcze T-Rex i wiewiórka).









Nie będę, niestety, kontynuować zbierania Wielkiej Kolekcji Komiksów DC, ponieważ oszczędzam. Zatem, w tym miesiącu pokażę Wam ostatnie numery, jakie zakupiłam.


Komentarze