Ulubieńcy #24 Lutego

Luty to miesiąc zakochanych… ten post jednak nie wiele będzie miał z tym wspólnego. Wskakujcie!





W Lutym byłam aż na jednym filmie, jednak niezmiernie mi się podobał. Uważam, że zyskał miano jednego z tytułów, do których wracać będę na przestrzeni lat. Więcej na ten temat możecie przeczytać tutaj.



Źródło: TheVoiceBW


Nadrobiłam natomiast seriale, po pierwsze skończyłam „Mindhunter” i serdecznie go polecam, choć mam problem ze zżyciem się z głównym bohaterem, wejściem w jego skórę, czy utożsamieniem się z nim, jakkolwiek by tego nie nazwać. Z pewnością stworzę bardziej szczegółowego posta na temat tego serialu. Oprócz tego, zaczęłam oglądać „Altered Carbon” i mimo, iż widziałam dopiero dwa odcinki serial niesamowicie mnie wciągnął. Całą sobą pochłaniam, każdy nowy serial Sci-Fi. Kiedy dokończę sezon z pewnością opublikuję coś na blogu.



Źródło: sorozatjunkie.hu
Źródło: Subscene


Z nakręconego świata przejdźmy do życia codziennego. Kupiłam kolejną roślinkę do domu, w chwili obecnej mam ich 6. Tym razem jest to Fikus Ginseng  i ma na imię Flash, bo jego korzeń jest w kształcie leniwca – to nie ja wymyśliłam a mój mąż.





Poza tym, kupiłam sobie nowe spodnie od piżamy. Różowe! W pandy!! Jedzące pączki!!! To dla mnie najbardziej ekscytująca rzecz w tym miesiącu! Jeśli nie wiedzieliście, że ktoś może aż tak egzaltować zakup spodni w pandy, to już wiecie - może.




Mogę się też pochwalić sukcesem w realizacji noworocznych postanowień. Po pierwsze, mój pierwszy artykuł  został opublikowany w tygodniku regionalnym, natomiast drugi artykuł mojego autorstwa trafił na pierwszą stronę jego najnowszego wydania. Także, jestem z siebie dumna.


Komentarze