Ulubieńcy #25 Marca

Marzec był miesiącem pełnym… śniegu, zwłaszcza w górach, gdzie za oknem padał nam śnieg jeszcze w te Święta. 





Niemniej, miesiąc ten postanowiłam poświęcić na wiosenne porządki i moją ostatnią obsesją stały się kwiaty. W tym miesiącu na jeden balkon kupię kwiaty, na drugi zioła, a do domu sukulenty, a potem mój mąż padnie widząc rachunek za rośliny. Nie wiem czemu, ale kusi mnie wielka figurka Buddy lub słonia – z pewnością dlatego, że marzę już o przyszłorocznych wczasach w Tajlandii i sanktuarium słoni.


Źródło: Balcony Garden Web


Skoro przeszłam do tematu podróży. W tym roku planuję ich kilka. Po pierwsze Warszawa – Comic Con się zbliża, bilety zakupione. Po drugie Santorini! Uwielbiam Grecję, a teraz mam okazję znów do niej powrócić, ostatnio byłam na Wyspach Jońskich, teraz będę na Cykladach. Po trzecie, planuję trochę małych wycieczek, jednodniowych – przede wszystkim dlatego, że mieszkam w województwie, w którym jest bardzo wiele do zobaczenia, poza tym planuję zabierać na wycieczki mojego psa, bo mam wrażenie, że znudziła się jej standardowa trasa spacerowa. Gdzieś w głowie cały czas siedzi mi wyjazd na Białoruś oraz Krym, aby tropić ślady moich przodków. Poza tym, kupiłam sobie planner podróży i jestem szczęśliwa z tego powodu – do tej pory zwiedziłam dopiero 11. krajów i nie jest to, zdecydowanie, dla mnie wystarczająco. Zwłaszcza, że do tej pory nie wyjechałam poza granice Europy.




W ubiegłym miesiącu byłam w końcu na „Black Panther” i uważam film za świetny – nic dodać nic ująć. Zgadzam się z czyimś zdaniem, które przeczytałam w sieci – ten film jest jest pozbawiony wszystkich rzeczy, które wkurwiały w filmach Marvel’a. Szczegóły opiszę w nadchodzącym poście.


Źródło: Marvel.com


W marcu była premiera drugiego sezonu „Serii niefortunnych zdarzeń”, co raduje moje serce.


Źródło: ew.com


Kupiłam trzy książki - „Nowy wspaniały świat”, „Opowieści tajemnicze i szalone” oraz „Rzeki Londynu”. Muszę natomiast przeczytać najpierw poprzednie moje zakupy literackie, bo szczerze nie wolno mnie wpuszczać do dwóch miejsc – obuwniczego i księgarni – zawsze wyjdę z czymś nowym.




Jako, że to co czytam zależy bardzo od nastroju wymyśliłam genialny plan. Zadałam sobie pytanie, co najbardziej lubię robić dla relaksu, bez względu na nastrój? - Uczyć się. Wpadłam więc na pomysł, że kupię sobie książki z literatury naukowej. W końcu na studiach wielką frajdę sprawiło mi czytanie lektur na filozofię, psychologię, estetykę, socjologię, religioznawstwo, historie kultury etc. Dlatego, postanowiłam wrócić i z większą uwagą przeczytać dzieła filozofów oraz badaczy kultury, którzy na prawdę mnie zainteresowali tym, co chcieli przekazać światu. Dla niektórych może to nudne, dla mnie jest to fascynujące, wybrałam sobie więc, kilka książek do kupienia i przeczytania na początek. Jednak, w tym temacie znacznie lepszą alternatywą od księgarni będzie biblioteka, która zdecydowanie ma większe zasoby. 
Źródło: Inc.


Kończąc moją anegdotę – kupiłam sobie bluzę z "Alicji w Kranie Czarów" i dwie poduszki ozdobne, co dało początek mojemu nowemu hobby - wkręcaniu ludziom, że futrzasta poduszka jest "ze zdechłych chomików", zaskakująco wiele osób w to wierzy.





Źródło: Zoo-Mar
















Poza tym przyszedł z Chin mój nowy zaparzacz do herbaty - Nessie oraz zakupiłam zabawkę i legowisko dla mojej suczki. W przyszłym miesiącu będę się chwalić kwiatami. Pa pa!


Komentarze