Lobo
to moja ulubiona komiksowa postać, dlatego postanowiłam się w
niego wcielić, czemu nie? To szybki cosplay, wymaga rzeczy, które
prawdopodobnie większość osób ma w domu. Poza tym, Lobo jest postacią, która co jakiś czas nieco zmienia się wizualnie, więc w odzwierciedlaniu jej nie ma większych restrykcji.
Ubranie
Po
pierwsze, jeśli Twój ulubiony styl to edgy prawdopodobnie
tak jak ja, masz w szafie wszystkie podstawowe rzeczy do tego
przebrania:
Ramoneska
/ skórzana kamizelka / jeansowa kamizelka
Czarny
croptop bez rękawów/ lub jakikolwiek tanktop
Klasyczne
niebieskie jeansowe rurki / „skórzane" spodnie lub getry
Czarny
pasek (najlepiej z ćwiekami)
Skórzane
buty wojskowe, glany lub motocyklowe, mogą być nawet kowbojskie
Naszyjnik
z krzyżem lub nieśmiertelnik
Rękawiczki
bez palców
DIY
kamizelki Lobo ze zdjęcia znajdziecie tutaj.
Majkiaż
Jedyne
co zostaje to makijaż,
który jest bardzo łatwy. Po pierwsze używając czarnej kredki, lub
czarnego cienia możecie narysować sobie jego „ślad” wokół
oczu i tyle powinno wystarczyć. Natomiast, jeśli wolicie coś
bardziej zaawansowanego, pomalujcie się farbkami do ciała cali na
biało lub szaro (oczywiście te partie ciała, które będą wystawać spod
ubrania), możecie też dodać np. szarym cieniem do powiek
konturowanie – tak jak przy codziennym makijażu. Jako „smaczek”
możecie dodać czarną szminkę, zamiast charakterystycznego wąsa. Uwaga, jeśli wybierzecie opcję, z malowaniem ciała uważajcie, bo farbki mogą brudzić, a nie każda może zejść z ubrania po praniu.
Włosy
Lobo od początku swojego komiksowego życia przechodził różne fryzury, więc tutaj też panuje dosyć spora dowolność. Jeśli
macie ciemne włosy, nie musicie się strasznie wysilać, wystarczy
je natapirować, zostawić rozczochrane lub wpleść kilka
warkoczyków. Ja jestem blondynkom, co tworzy już większy problem,
bo zostaje mi opcja peruki lub użycia sprayu jednodniowego w kolorze
czarnym. Przypuszczam, że na moje włosy (do pasa) potrzebować będę ze trzy
puszki takiej farby. Osobiście, wyobrażam sobie fryzurę jaką nosiła postać Mother Gothel z "Once Upon a Time" - jakoś mi do damskiej wersji Lobo pasuje.
Komentarze
Prześlij komentarz