Witajcie!
Minęło wiele czasu odkąd pisałam o premierowym serialu, dlatego
po obejrzeniu całego sezonu, postanowiłam opisać właśnie
„Chilling Adventures of Sabrina” na podstawie komiksu Archie
Comics o tym samym tytule.
Źródło: YouTube |
Nie
czytałam tego komiksu, ale szczerze przyznam, że chyba będę
musiała to nadrobić. Oczywiście, nie jest to serial komediowy,
którego pierwszą ekranizacje oglądałam w dzieciństwie/wieku
nastoletnim, czyli „Sabrina nastoletnia czarownica”. W porwaniu
do komedii, „Chilling Adventures of Sabrina” to mroczny serial.
Pojawia się w nim wiele elementów, okultystycznych, mordów,
krwawych rytuałów, kanibalizmu i wiele, wiele innych, tym podobnych. Wszystko to natomiast, jest podane w „apetyczny” (z
braku lepszego słowa) sposób, także osoby wrażliwe nie muszą się
zanadto obawiać.
Źródło: Antyradio |
Serial
jest w klimacie horroru, ale nie jest przerażający, a raczej z
dreszczykiem. Szczerze powiedziawszy, jest w stylu, który lubię.
Nie ma w nim za wielu nastoletnich dramatów, akcja jest żwawa,
znacznie bardziej niż w „Riverdale”, jednak podobnie jak w nim
są elementy śpiewu (nie mogę ich nazwać musicalowymi), za to
mniej nachalne i rzadsze.
Źródło:The Arts Fuse |
[Spoiler]
Generalnie
jedyne czego mi brakuje w tym serialu to sarkastyczne komentarze
Salema. W ostatnich odcinkach zauważyłam, że kot zaczyna jakby
troszkę Sabrinie pyskować. Widzieliśmy również pod koniec, że
chowaniec Madame Satan przemówił na chwilę, więc usłyszymy
Salema w przyszłości – przynajmniej tak zakładam – w końcu
jak wiemy z serialu „Sabrina nastoletnia czarownica” był on
kiedyś człowiekiem.
[The
end]
Źródło: weheartit.com |
Sumarycznie
serial bardzo mi się podoba, lubię tego typu klimat, niezależnie od utworu. Polecam każdemu, kogo interesują tematy
czarownic i czarnej magii.
Komentarze
Prześlij komentarz