Subiektywnie #35 „Glass”

„Glass” to już trzecia część serii, która rozpoczęła się filmem „Unbreakable”, natomiast po 16. latach otrzymaliśmy jego kontynuację „Split”. Bardzo podoba mi się jak „Glass” zgrabnie połączył je w całość tworząc jakby klamrę kompozycyjną z "Unbreakable". Wszystkie te filmy są, powiedzmy sobie szczerze, świetne. Jak zwykle bez spoilerów, zapraszam.

Źródło: ultra.ba

Te filmy podobają mi się z kilku przyczyn, które może są bardziej naukowe, niż rozrywkowe. Mianowicie, strasznie podobają mi się filmy psychologiczne, po prostu je kocham. Uwielbiam analizować psychologicznie postacie filmowe i zawsze mnie to fascynowało. Dlatego też, „Glass” jest dla mnie utworem interesującym, nie tylko ze względów złożoności psychologicznych i filozoficznych postaci, ale także starcia nauki z sience-fiction, które jest jednym z głównych elementów tego filmu.

Źródło: kinogaj.hr

Drugą rzeczą jest nawiązanie do komiksów i postaci komiksowych w „Glass”, które było też widoczne w „Unbreakable”. Nie mam na myśli wyłącznie zacierania się rzeczywistości pomiędzy światem komiksu, a światem realnym, który był przedstawiony jako schorzenie. Podobało mi się to, że komiks poniekąd jest dokumentacją tego, co dzieje się w rzeczywistości. Uważam, że to ciekawy koncept, z którym dotąd chyba nie spotkałam się nigdzie. Za czym idzie kolejny plus tego filmu, czyli, pomimo iż ma się wrażenie, że nie da się stworzyć obecnie już czegoś oryginalnego, jednak nie jest do do końca prawdą. Oczywiście podobny motyw był w filmie „Birdman”, jednak dla mnie należałoby te utwory oddzielić, nie będę tłumaczyć dlaczego, aby w tym tekście nie było za dużo spoilerów. Oczywiście spotykało się też komiksy w filmach o superbohaterach, znowu należałoby to rozważyć odrębnie z prostego względu, tam nie miało mieć to jakiegoś głębszego podłoża, a jedynie pełnić funkcje easter egg’u. W obydwu przypadkach radzę obejrzeć filmy, dla głębszego zrozumienia mojego poglądu.

Źródło: SlashFilm

Niesamowicie podoba mi się gra psychologiczna prowadzona przez cały film, jak i również dylematy moralne, czy dbałość o szczegóły, widoczne zwłaszcza w obsadzie. Uważam, że był fajnie pokazany dualizm pod różnymi kątami, nie tylko dylematów moralnych, ale także sposobu postrzegania świata. Tego, że coś może być równocześnie dobre i złe, budzić współczucie, jednocześnie wzbudzając odrazę, a także zrozumienie oraz pogardę, czy to, że koncept rzeczywistości może być i prawdą i fikcją. Oprócz tego, podobały mi się motywy równowagi wszechświata, a także teorii spiskowych. W tym filmie, nie jest wbrew pozorom ważne wyłącznie podłoże psychologiczne, ale również filozoficzne oraz kulturowe, co bardzo pobudziło mojego wewnętrznego kulturoznawce, który uwielbia rozwodzić się nad niuansami, czy koncepcjami, więc mam nadzieję, że wybaczycie mi jeśli ten tekst wydaje się być bełkotem.

Źródło: Paste Magazine

Choć filmy te nie są jakieś ciężkie, nie są też do końca rozrywkowe, efekt ten został osiągnięty przez wymieszanie gatunków filmowych, jak i koncepcji, czy różnych elementów składowych filmu jak: prowadzenie akcji, postacie, świat przedstawiony. Nie kojarzę również, czy widziałam kiedykolwiek klamrę kompozycyjną, która spinała kilka filmów, będących de facto jedną historią. To jest dość unikalne, bo z trzech filmów, trzech bohaterów i trzech historii, dostajemy jedną wspólną całość, tworzącą jedną historię. Na dodatek nie poznając wszystkich filmów, nie poznamy całej głębi i wszystkich niuansów, w nich przedstawionych, gdyż mimo, iż są osobne, są jednocześnie całością. Dla porównania, nie musisz obejrzeć np. "Iron Man'a" (żadnej części), aby oglądać "Avengers" i nie wiele stracisz.

Źródło: antyradio.pl

Osobiście uważam ten film, za świetne zwieńczenie całości i polecam go każdemu. Co Wy sądzicie na temat tego filmu? Byliście już na nim, czy zamierzacie dopiero na niego się wybrać? Dajcie znać w komentarzach.


Komentarze