Subiektywnie #36 „Alita: Battle Angel”

„Alita: Battle Angel” to opowieść o cyborgu, który staje do walki przeciwko złu tego świata - tak można byłoby jednym, krótkim zdaniem określić ten film. Idąc do kina nie miałam zbyt wielkich oczekiwań, z pewnością w przeciwieństwie do fanów mangi, której ja nie czytałam. Jednego czego się obawiałam, to tego, że będzie to bardziej bajka niż poważny film Sci-Fi i muszę przyznać, że się myliłam.

Źródło: Twitter

Film jest zdecydowanie bardziej skierowany do starszego widza, ma fajne przesłanie, generalnie jest dobrze zrobiony. Podziwiam aktorkę grającą tytułową Alitę, bo grać coś w takim osprzęcie na sobie to musi być nie lada wyzwanie. Z resztą podobnie grała większa część aktorów w tym filmie. Bardzo fajnie zostały zrobione sceny walki, w których nie stronią od brutalności i efekty specjalne, natomiast jeśli oczekujecie większego "realizmu" (na tyle, na ile można filmy tego typu zrobić "realistycznie"), raczej go tutaj nie znajdziecie.

Źródło: JoBlo.com

Ogólnie nie jest to film ciężki, nie jest też jakiś super lekki, ale ma fajne głębsze przesłanie, które mi się podobało. Uważam za to, że nie trzeba być fanem Sci-Fi, aby na ten film iść i czerpać przyjemność z oglądania go.

Źródło: Film

Mimo, iż ogólnie film mi się podobał, miał według mnie pewne braki w historii, rozwoju postaci, niektóre wątki były za bardzo spłycone i mam wrażenie, że czas w filmie dosyć dziwnie płynął. Ogólnie świat przedstawiony bazował na znanej nam wszystkim koncepcji z innych dzieł cyberpunkowych, czy dystopijnych, jednak tutaj też pozostały pewne niedopowiedzenia. Chciałabym poznać lepiej ten świat, czy dokładniej zobaczyć rozwój niektórych postaci i poznać bliżej ich historie - tego brakowało mi w tym filmie.

Co Wy sądzicie o tym filmie? Dajcie mi znać w komentarzach.

Komentarze