W
ubiegłym miesiącu wydarzyło się kilka przykrych rzeczy, jednak
należy pamiętać, że zawsze trzeba znaleźć w życiu coś
drobnego, aby wywołać na twarzy uśmiech. Zapraszam.
Moją
ulubioną nowością filmową jest oczywiście „Blade Runner 2049”.
Post o filmie znajdziecie na blogu jutro.
![]() |
Źródło: Ars |
Serialem,
który w ostatnim miesiącu przykuł moją uwagę jest „Lucifer”,
w którym znowu pojawił się Easter Egg z serialu „Doctor Who”,
co wywołuje u mnie potok teorii.
![]() |
Źródło: Den of Geek |
Moją
najulubieńszą „rzeczą” na świecie jest mój tatuaż, o którym
pisałam już tutaj. Szczerze - myślę już o kolejnym, jednak na
pewno nieprędko będę go robić.
W październiku przyszedł do mnie Geek Fuel, jak pisałam kilka miesięcy temu, zrezygnowałam już z subskrypcji, nie wiem dlaczego się pojawił. Jednak zatrzymam go, bo nie dostałam opłaconej lipcowej paczki od nich. Tym razem, paczka była średnia, najciekawsze rzeczy z niej to magnesy na lodówkę Pac-man Batman i kubek ze "Stranger Things".
Ostatni międląc przyniósł mi też niewielkie zakupy dla przyjemności, mianowicie zakupiłam sobie futrzaną kamizelkę (sztuczną oczywiście) oraz kolejne wełniane skarpety.
Wiem,
że w październiku planowałam zrobić 31 postów, życie niestety
zrewidowało moje plany, przez co nie wyszło. W tym miesiącu
powrócę z trzema postami tygodniowo i planowo wydawanymi. Planuję
przemeblować trochę moje życie, dlatego między innymi muszę
trzymać się blogowego harmonogramu. Do przeczytania jutro ;)
Komentarze
Prześlij komentarz