Rok
2016 był wyjątkowo owocny w filmy o superbohaterach to jedna z
rzeczy, która bardzo mi się podobała. Lista, którą dla Was stworzyłam
jest oczywiście subiektywna, pełna moich osobistych preferencji i
zupełnie inna (kolejnościowo) od większości, które powiły się
lub pojawią na przeróżnych portalach czy blogach. Zapraszam.
6.
„X-men: Apacalipse”
Długo
się zastanawiałam, czy powinien to być ten film. Bardzo mi się
podobał, dlatego ciężko było stwierdzić jednoznacznie o zajęciu
przez niego ostatniego miejsca. Jednak przeszkadzały mi w nim dwie
rzeczy, a raczej osoby. Po pierwsze Mistique, uważam, że poprzednia
aktorka znacznie lepiej ją zagrała, owszem Lawrence z każdym
filmem lepiej ją gra, jednak dalej mi czegoś brakuje. Po drugie
Phoenix miałam wrażenie, że aktorka zagrała ją tak samo jak gra
Sanse Stark i nie widziałam w jej, bądź co bądź, spokojnej postawie
lekkiego pazura, który właśnie powinna mieć Jean. Reszta filmu super.
![]() |
Źródło: What's On The Red Carpet |
5.
„Captain America: Civil War”
Kolejna
pozycja, nad którą się wahałam. Dlaczego? Bo postać Starka mnie
irytuje coraz bardziej z każdym filmem. Również dlatego, że
musiałam wspomnieć o postaci Iron Man'a jako jednej z głównych
postaci przy tytule „Captain America”. Film sam w sobie był
dobry, jednak powinien nazywać się „Avengers” i nikt mi nie wmówi, że
jest inaczej. Pojawiają się tam postacie, które pojawiły się w
praktycznie każdym filmie Marvela to jeden, a dwa wprowadzili nowych
superbohaterów i poniekąd ich genezy. Wątek Captaina i jego
zmagań był tak ważny, jak wątek Black Panther, a podobno
to był film o nim. Przede wszystkim najbardziej zawiodła mnie scena
końcowej Captain America vs. Iron Man. Poza tym wszystko było genialne,
Zimowy Żołnierz, którego uwielbiam, pozostałe postacie, cała
fabuła.
![]() |
Źródło: Designbolts |
4.
„Batman v Superman: Dawn of Justice”
Kolejny
mało konsekwentny tytuł, gdzie walka tytułowych antagonistów
trwała z 5 min. W tym filmie były niedociągnięcia, między innymi
scena pogodzenia się bohaterów, a raczej powstrzymania Batmana
przez zabiciem Supermana za sprawą słowa „Martha”. Była
denerwująca mnie Lois Lane oraz przeładowanie akcją. Więcej na
temat filmu znajdziecie tutaj.
![]() |
Źródło: MediaStinger |
3.
„Doctor Strange”
Zasłużył
na to miejsce, tym psuciem nastroju w niektórych momentach, czyli dowcipem w nieodpowiednim momencie. Poza tym, był świetny, jeden z
najlepszych filmów, jakie widziałam w tym roku. Miał jeszcze jeden
minus: za małą dupkowatość postaci na początku filmu, za bardzo
go moim zdaniem wybielili. Osobny artykuł na temat filmu znajdziecie
tutaj.
![]() |
Źródło: WP Film |
2.
„Sucicide Squad”
Jeden
z najgorszych filmów na drugimi miejscu? Niespodzianka! Oczywiście,
że tak. Mimo dziwnego Jokera. Moim zdaniem film był świetny, nie
brakowało mu niczego. No może oryginalna wersja reżysera
podobałaby mi się bardziej, bo miała być mroczniejsza. Jednak co
zrobisz jak już nakręciłeś, a powiedzą Ci: „ale zrób to
bardziej dla dzieci”? Niewiele, zapewniam. Brakowało mi w nim
jedynie prawdziwszej relacji Harley i Jokera. Więcej na
ten temat tutaj.
![]() |
Źródło: YouTube |
1.
„Deadpool”
Czuje,
że powinnam to skomentować. Mimo, że wszyscy myślą to co ja: „bo
to Deadpool”. Nie pisałam artykułu na temat tego filmu, bo wtedy
jeszcze nie było tego bloga (mimo, że już miał być, jednak
wypadki chodzą po ludziach i to dosłownie). Oczywiście nie
wszystko podobało mi się w tym filmie, jednak ten humor przeważył.
Dla tych, którzy nie czytają komiksów i mieli zaszczyt nie widzieć
filmu „Zielona Latarnia”, czy postaci Deadpoola z filmu o
Wolverinie mógł nie bawić tak bardzo, bo tak jak w przypadku
„Suicide Squad” twórcy bardzo mocno przemawiali do fanów.
![]() |
Źródło: Space |
Jakie są Wasze typy? Piszcie ;)
Komentarze
Prześlij komentarz